Wiceprezydent Kamala Harris i były prezydent Donald Trump zmierzyli się we wtorek wieczorem w telewizyjnej debacie na żywo.

W przypadku kryptowalut była to kolejna okazja dla obu kandydatów, aby zwrócić uwagę na branżę i rozwinąć swoje stanowiska.

Ale tak się nie stało. Podczas debaty, która trwała prawie dwie godziny, kandydaci na prezydenta dyskutowali o polityce zagranicznej, imigracji i wynikach swoich administracji — ani razu nie wspominając o kryptowalutach.

Wartość bitcoina spadła o 1% do 57 000 dolarów.

To była pierwsza konfrontacja Harris i Trumpa na żywo, ale druga debata prezydencka cyklu wyborczego 2024. Pierwsza debata, między Trumpem a prezydentem Joe Bidenem, odbyła się w czerwcu. Kilka dni później Biden wycofał się z wyścigu.

Gracze wielorynkowi dawali 19% szans na to, że Trump wspomni o bitcoinie i kryptowalutach podczas debaty, i 9% szans na to, że zrobi to Harris.

Dla porównania, rynek dawał 44% szans na poruszenie kwestii Bitcoina w jego konfrontacji z Bidenem, czego również wtedy nie zrobił.

Pominięcie kwestii kryptowalut przez obu kandydatów było rozczarowaniem dla osób z branży, które zainwestowały setki milionów dolarów w lobbing mający na celu uczynienie aktywów cyfrowych kluczowym tematem tego cyklu wyborczego.

Rozczarowanie graczy, którzy obstawiają wzmianki o kryptowalutach, jest następstwem powszechnej krytyki rynków prognostycznych.

Podczas gdy zwolennicy Polymarketu chwalą tę firmę za to, że pozwala ludziom zarabiać na tym, co znają najlepiej, krytycy ostrzegają, że jej metodologia przewidywania przyszłości jest wadliwa — przynajmniej w porównaniu z tradycyjnymi sondażami.

Komisja ds. obrotu kontraktami terminowymi na towary zaproponowała nawet zakaz „kontraktów zdarzeń”, co jest inną nazwą dla rynków predykcyjnych, takich jak Polymarket.

Istnieje obawa, że ​​obstawianie wyników zamachów czy wyborów jest nie tylko wątpliwe pod względem moralnym, ale również wiąże się z ryzykiem osłabienia demokracji.

Trump i Harris

Trump, który tradycyjnie jest obojętny wobec kryptowalut, zaczął składać propozycje branży kryptowalutowej w maju.

Od tego czasu obiecał ułaskawić twórcę Silk Road, Rossa Ulbrichta, spotkał się z dyrektorami firm wydobywających bitcoiny i przysiągł zwolnić ulubionego wroga kryptowalut, przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, Gary'ego Genslera, pierwszego dnia swojej nowej kadencji.

Kampania Trumpa planuje również uruchomienie własnej platformy DeFi, World Liberty Financial. Testy kodu sugerują, że zespół może ostatecznie zarobić 537 milionów dolarów na projekcie.

Harris ze swojej strony nie przedstawiła jeszcze swojego stanowiska w sprawie kryptowalut.

Prawie natychmiast po wycofaniu się Bidena, kampania Harris oświadczyła, że ​​chce „zresetować” relacje Partii Demokratycznej z kryptowalutami, po tym jak administracja Bidena została uznana za wrogą wobec tej branży.

Jej wybory kadrowe zdają się jednak wskazywać, że jej polityka dotycząca kryptowalut będzie prawdopodobnie kontynuacją polityki Bidena.

Zakłady polirynkowe

Konfrontacja Bidena z Trumpem była ważnym wydarzeniem dla Polymarket — gracze postawili co najmniej 2,5 miliona dolarów na zakłady związane z debatą.

Ale debata Trump-Harris przebiła tę liczbę. Na początku wydarzenia postawiono prawie 14 milionów dolarów na różne wyniki na 20 różnych rynkach.

Niektóre zakłady dotyczyły takich pytań jak „Czy Trump i Harris uścisną sobie dłonie?” i „Czy Trump użyje obelżywego określenia podczas debaty?”.

Ponad 4 miliony dolarów postawiono na konkretne słowa lub frazy, których mogliby użyć kandydaci, w tym „Towarzyszka Kamala” i „tampon” w przypadku Trumpa oraz „dziwny” i „skazany przestępca” w przypadku Harris.

Tom Carreras pisze o rynkach dla DL News. Masz cynk o Trumpie, Harris i Bitcoinie? Skontaktuj się z nami pod adresem tcarreras@dlnews.com.