Wreszcie nadszedł weekend. W ciągu ostatnich dwóch dni nie będzie już ponownie padać.
Wczoraj w ciągu dnia rynki rosły dobrze, jednak po otwarciu amerykańskiej giełdy koszmar byków powrócił. Najpierw szybko przekroczyło liczbę 59 000, a potem szybko się wycofało. Byki, które przeciąły mięso, żałowały tego, podczas gdy byki, które nie przeciąły mięsa, nadal w tajemnicy się cieszyły. O godzinie 22:00 Siły Powietrzne ponownie wytężyły siły zmusić do rozbicia 58 000 za jednym zamachem Byki, które wciąż się cieszyły, były głupie, to po prostu dostosowany do nich trend żniw.
Po naprawie w drugiej połowie nocy tort wrócił do ponad 59 tys. Cena pozostała bez zmian, ale większość osób miała mniej pieniędzy na kontach.
Wreszcie nadszedł weekend i w zasadzie przestanie spadać, a byki mogą chwilowo odetchnąć. Kiedyś nienawidzę weekendów, bo w weekendy nie ma trendu rynkowego, ale teraz nie mogę się doczekać weekendów, bo w weekendy nie będzie spadków cen🤡
Po przeanalizowaniu trendu z ostatnich kilku dni można stwierdzić, że wsparcie na poziomie 58 000 jest dość mocne i zostało przebite trzy razy z rzędu, co stanowi uparty punkt oporu dla wielu stron. Dzisiejsza analiza rynku: Patrząc na linię K, jednogodzinny trend boczny, poziom 4-godzinny to trend wzrostowy, 12-godzinny poziom dzienny to trend spadkowy, poziom presji śróddziennej wynosi 61 000, a poziom wsparcia to 57 000.