Tytuł oryginalny: „Myśli o aresztowaniu Durowa”
Autor: Preston Byrne, partner w firmie Byrne & Storm LLP
Opracowano przez: 0xjs, Golden Finance
Pavel Durov, założyciel popularnej aplikacji do przesyłania wiadomości Telegram, został aresztowany 24 sierpnia, kiedy jego prywatny samolot wylądował we Francji.
Wczesne sygnały wskazują, że aresztowanie wynika z rzekomego nieprzestrzegania przez Telegram francuskich wymogów dotyczących moderowania treści i ujawniania danych:
jakieś podstawy prawne
Większość spoza Chin, wpływowych na całym świecie firm zajmujących się mediami społecznościowymi ma swoje siedziby w Stanach Zjednoczonych. To nie przypadek.
Stany Zjednoczone pod koniec lat 90. (mądrze) poczyniły kroki polityczne mające na celu zminimalizowanie odpowiedzialności operatorów usług sieciowych, w szczególności poprzez uchwalenie sekcji 230 ustawy o przyzwoitości komunikacyjnej. Projekt ustawy (merytorycznie) przewiduje, że operatorzy serwisów społecznościowych nie ponoszą odpowiedzialności za naruszenia lub przestępstwa popełniane przez ich użytkowników. Oczywiście istnieją pewne bardzo wąskie wyjątki od tej reguły; na przykład nielegalna pornografia podlega obowiązkowym systemom usuwania i zgłaszania (patrz: 18 Kodeksu Stanów Zjednoczonych § 2258A), a uchwalenie FOSTA-SESTA zabrania operatorom świadczenia usług handlowych. lub prostytucja (patrz: Stany Zjednoczone przeciwko Lacey i in. (Backpage), 47 Kodeksu Stanów Zjednoczonych § 230(e)(5)).
Poza tym operatorzy serwisów społecznościowych zasadniczo nie ponoszą odpowiedzialności za naruszenia lub działania przestępcze swoich użytkowników. Nie ponosiliby też odpowiedzialności zgodnie z teorią pomocnika/podżegacza, gdyby jedynie pasywnie hostowali treści. (Zobacz: Twitter przeciwko Taamneh, 598 US_ (2023) – Przynajmniej po tej stronie Atlantyku w Stanach Zjednoczonych odpowiedzialność cywilna za pomocnictwo wymaga „wiedzy i znacznej pomocy”, podczas gdy federalna odpowiedzialność karna – jak ma to miejsce w art. 230 nie ma zastosowania Państwowe prawo karne – wymaga szczególnego zamiaru pomocy w popełnieniu przestępstwa).
Oznacza to, że jeśli użyję Facebooka do zorganizowania transakcji narkotykowej, Facebook (a) nie ma obowiązku sprawdzania swojego serwisu pod kątem nielegalnego użycia oraz (b) nie ma obowiązku ograniczania tego używania i generalnie nie podlega karom cywilnym za moje nadużycie, chyba że Facebook „materialnie ułatwia” niezgodne z prawem korzystanie, wyraźnie zachęca do niezgodnego z prawem korzystania (zob. np. Force przeciwko Facebookowi, 934 F.3d 53 (2d Cir. 2019), w której uznano, że Facebookowi zakazano korzystania z Facebooka za rozpowszechnianie propagandy w Internecie w ramach JASTA ofiary Hamasu nie podlegają odpowiedzialności cywilnej, patrz także Taamneh powyżej) oraz (a) na mocy art. 230 stanowego kodeksu karnego oraz (b) na mocy federalnego prawa karnego, o ile Facebook tego nie zrobił; świadomie i świadomie pomaga, podżega, zachęca lub promuje popełnienie przestępstwa i nie będzie ponosić odpowiedzialności karnej zgodnie z 18 USC § 2.
Większość krajów nie ma takiego liberalnego systemu. Francja jest jednym z nich. Przykładowo wprowadzona w 2020 r. „Loi Lutte Contra la Haine sur Internet” (Loi Lutte Contra la Haine sur Internet) stanowi, że jeśli globalne firmy internetowe nie ograniczą „mowy nienawiści” na swoich stronach internetowych (w Stanach Zjednoczonych mowa nienawiści jest „mowa chroniona”), może zostać każdorazowo ukarana grzywną w wysokości 1,4 mln dolarów, w wysokości do 4% jej całkowitych światowych przychodów. Podobnie w Niemczech obowiązuje własne prawo, ustawa o egzekwowaniu prawa w sieci (czasami nazywana „ustawą o Facebooku”, ale często nazywana po prostu NetzDG), która stanowi, że należy usuwać podżegające treści polityczne, w przeciwnym razie rząd będzie miał prawo nałożyć kary w wysokości ponad 50 milion euro.
Nie jestem francuskim prawnikiem, więc trudno mi dokładnie określić, na jakie przepisy prawne się tu powołano. Dokumenty oskarżenia lub nakazy aresztowania powiedzą nam więcej, kiedy zostaną wydane. Jestem prawie pewien, że Stany Zjednoczone nie będą pozywać Telegram Messenger, Inc. za grzywny na mocy przepisów dotyczących mowy nienawiści (takich jak unijna ustawa DSA), ponieważ gdybyśmy to byli my, Durov nie zostałby wyciągnięty z samolotu w kajdankach. Francuski portal TFI Info, który przekazał tę wiadomość, stwierdził, że zarzuty mogą mieć charakter pomocnictwa lub spisku:
Departament Sprawiedliwości uważa, że brak kontroli, współpracy z organami ścigania i narzędzi udostępnianych przez Telegram (jednorazowe numery, hasła itp.) sprawiają, że jest on dodatkiem do handlu narkotykami… i oszustw.
Więcej informacji zostanie ujawnionych po wydaniu nakazu aresztowania. Na przykład, jeśli okaże się, że Durov faktycznie aktywnie pomaga przestępczym użytkownikom uzyskać dostęp do platformy, na przykład użytkownik narkotyków pisze do kanału wsparcia, mówiąc: „Chcę sprzedawać narkotyki na waszej platformie. Jak to zrobić?” Durov by pomógł, wówczas spotkałby go ten sam los w Stanach Zjednoczonych i Francji.
Jeśli jednak Francuzi po prostu powiedzą, że brak Durowa w kontrolowaniu swoich użytkowników lub niezwłocznej odpowiedzi na prośby Francji o dokumenty był przestępstwem (co, jak podejrzewam, ma rację), oznacza to dramatyczną eskalację wojny z cenzurą w Internecie. Oznacza to, że kraje europejskie będą próbowały regulować poza swoimi granicami, jakie treści zagraniczne firmy mogą, a jakie nie mogą udostępniać na zagranicznych serwerach internetowych.
Jeśli jest to prawdą, oznaczałoby to ostre odejście od obecnego podejścia do przestrzegania amerykańskich przepisów, jakie przyjmuje większość amerykańskich firm społecznościowych, a które zazwyczaj dominuje w globalnych strategiach zgodności większości spoza Chin firm mediów społecznościowych, w tym tych, które nakładają ograniczenia na ich usługi W pełni szyfrowane firmy (w tym Telegram, WhatsApp i Signal). Krótko mówiąc, platformy te uważają, że jeśli nie zamierzają wykorzystywać swoich platform do popełniania przestępstw, istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że zostaną postawione im zarzuty karne. Oczywiście tak już nie jest.
Telegram nie jest jedyną firmą na świecie wykorzystującą platformy mediów społecznościowych do nielegalnych celów. Nie jest tajemnicą, że popularna na Facebooku aplikacja do szyfrowania wiadomości WhatsApp jest od lat używana przez byłą niepaństwową grupę terrorystyczną w Afganistanie i obecnych władców, talibów. Fakt ten był szeroko znany generałom NATO i relacjonowany w mediach podczas wojny w Afganistanie, a nawet został ponownie opisany w zeszłym roku w „New York Timesie”:
Około miesiąc później oficer ochrony Inkayard, nie mogąc skontaktować się ze swoim dowódcą podczas nocnej operacji, niechętnie kupił nową kartę SIM, otworzył nowe konto w WhatsApp i zaczął odzyskiwać utracony numer telefonu, po czym ponownie dołączył do grupy WhatsApp.
Inkayard siedzi na swoim komisariacie – przerobionym kontenerze transportowym z przenośnym radiem na górze. Wyjął telefon i zaczął przeglądać swoje nowe konto. Wskazał wszystkie grupy, do których należał: jedną skupiającą wszystkich funkcjonariuszy policji podlegających jego jurysdykcji, drugą skupiającą byłych bojowników lojalnych wobec jednego dowódcy i trzecią, za pośrednictwem której komunikował się ze swoimi przełożonymi w centrali. W sumie, jak powiedział, dołączył do około 80 grup WhatsApp, z czego kilkanaście dla oficjalnych celów rządowych.
Oczywiście talibowie kontrolują teraz cały rząd w Afganistanie – na wszystkich poziomach – a Afganistan jest wrogiem Stanów Zjednoczonych, ojczyzny Facebooka. Gdyby Facebook naprawdę chciał uniemożliwić takim osobom korzystanie z ich usług, najskuteczniejszym sposobem nie byłaby zabawa w walenie w kreta z poszczególnymi pracownikami rządowymi, tak jak robi to Facebook, ale zablokowanie całego zakresu adresów IP w Afganistanie i wszystkich afgańskich numerów telefonów Pobrania aplikacji krajowych, czego Facebook nie zrobił. Facebook woli bierność niż działanie.
Jednak dyrektor generalny Facebooka Mark Zuckerberg żyje wygodnie w posiadłości na Hawajach, a nie na wygnaniu, i prawdopodobnie żaden kraj nie ma przeciwko niemu nakazu aresztowania, w przeciwieństwie do Durov. Przyznaję, że jest możliwe (nawet prawdopodobne, ponieważ zespół operacyjny Telegramu liczy zaledwie 15 inżynierów i około 100 pracowników na całym świecie), aby Facebook mógł odpowiedzieć na francuski wniosek sądowy szybciej niż Telegram. Kiedy jednak prowadzisz globalnie dostępną, zaszyfrowaną platformę, jest nieuniknione – powtarzam, nieuniknione, absolutnie pewne – że nastąpi działalność przestępcza wykraczająca poza Twoją wizję i kontrolę.
Jeśli Telegram zostanie oskarżony o naruszenie francuskiego prawa za brak moderacji (jak wskazują doniesienia mediów), to samo stanie się z aplikacjami takimi jak Signal (który najwyraźniej nie może odpowiadać na żądania organów ścigania dotyczące danych o treści i ma podobną funkcjonalność jak Telegram). Równie winni i bez USA firma społeczna (lub jej kierownictwo wyższego szczebla), która oferuje kompleksowe szyfrowanie, jest bezpieczna. Czy naprawdę uważamy, że Meredith Whitaker (prezes Signal) powinna pójść do więzienia, jeśli zdecyduje się wyjechać do Francji?
Obraz objęty licencją Pixabay
Pozostaje wiele pytań. Obecnie nie wygląda to obiecująco dla przyszłości interaktywnych usług internetowych w Europie. Amerykańscy przedsiębiorcy technologiczni, którzy świadczą usługi zgodnie z amerykańskimi wartościami, zwłaszcza chroniąc wolność słowa i prywatność poprzez silne szyfrowanie, nie powinni odwiedzać Europy, zatrudniać pracowników w Europie ani hostować infrastruktury w Europie do czasu rozwiązania tej sytuacji.
Francuska zbrodnia pomocnictwa
Zaktualizowano 26 sierpnia 2024 r
W zasadzie moje przeczucie było słuszne:
Lista przestępstw jest tam długa. Większość z nich dotyczy zarzutów Francji dotyczących spisku, które w przybliżeniu odpowiadają odpowiedzialności pomocnika/podżegacza w Stanach Zjednoczonych.
Ważne jest tutaj to, że w Stanach Zjednoczonych odpowiedzialność pomocnika/podżegacza wymaga określonego zamiaru spowodowania skutku karnego – to znaczy, że celem oskarżonego było zachowanie przestępcze. Niepowodzenie amerykańskich firm zajmujących się mediami społecznościowymi w zakresie kontrolowania swoich użytkowników nie osiąga tego poziomu, dlatego też dyrektorzy generalni amerykańskich firm zajmujących się mediami społecznościowymi na ogół nie są aresztowani przez rząd USA za przestępcze zachowanie ich użytkowników. W szczególności zarzuty CSAM osiągnęłyby poziom przestępstwa w Stanach Zjednoczonych jedynie w przypadku, gdyby Durov nie przestrzegał amerykańskiego systemu powiadamiania i zgłaszania takich treści. Samo pojawienie się treści o charakterze przestępczym bez powiadomienia nie powoduje odpowiedzialności karnej.
Rząd francuski oskarżył Durowa o udział w działalności przestępczej (tj. pomocnictwo) i dostarczanie oprogramowania „szyfrującego” bez pozwolenia. Produkty szyfrujące muszą uzyskać zgodę rządu, zanim zostaną użyte we Francji. Przestępstwa, o które jest oskarżony, że ułatwianie, obejmują przestępstwa luźno przypominające ustawę o przestępcach i praktykach korupcyjnych, zbiór przestępstw, pranie pieniędzy, narkotyki, hakowanie i dostarczanie nielicencjonowanej technologii szyfrowania.
Brakuje istotnych dowodów na to, że Durov i Telegram wyraźnie mieli zamiar popełnić te przestępstwa lub spowodować ich popełnienie (co byłoby bardzo nietypowe w przypadku dyrektora generalnego mediów społecznościowych, zwłaszcza że przestępstwa te są nielegalne na całym świecie (w tym Stany Zjednoczone, które w przeszłości bardzo dobrze radziły sobie z ekstradycją przestępców), nie ma powodu, dla którego nie można postawić podobnych zarzutów żadnemu innemu dostawcy usług mediów społecznościowych we Francji, o ile ich praktyki moderacyjne nie są doskonałe, zwłaszcza tym, którzy oferują szyfrowanie typu end-to-end.
Zanim będziemy mogli wyciągnąć jakiekolwiek jednoznaczne wnioski w tej kwestii, musimy poczekać na dowody. Domyślam się jednak, że Durov nie „pomagał i podżegał”, jak to rozumieją Stany Zjednoczone, i że Francja zdecydowała się zastosować inne zasady, próbując uregulować zagraniczną spółkę, ponieważ Francja uważała, że polityka audytu tych firm jest zbyt luźna.
Podsumowując:
Obecnie, jeśli prowadzisz firmę zajmującą się mediami społecznościowymi lub świadczysz usługi szyfrowania wiadomości dostępne we Francji i masz siedzibę w Stanach Zjednoczonych, opuść Europę.