Gdy w tym tygodniu francuskie władze zatrzymały założyciela Telegrama, Pavla Durova, oznaczało to złe wieści dla społeczności kryptowalut.

Od lat założyciele, deweloperzy, inwestorzy i wszelkiego rodzaju użytkownicy kryptowalut gromadzą się na platformie i tworzą grupy, aby komunikować się, współpracować i rozwijać swoje przedsięwzięcia.

Aresztowanie Durowa wskazuje, że europejskie władze zintensyfikowały działania mające na celu pociągnięcie twórców oprogramowania do odpowiedzialności za działalność prowadzoną na ich platformach.

„Absurdalne twierdzenie”

Prokurator Laure Beccuau powiedziała, że ​​Durov został zatrzymany w ramach śledztwa, które rozpoczęło się 8 lipca. Przedmiotem tego śledztwa jest anonimowa osoba oskarżona o kilkanaście przestępstw, w tym oferowanie pewnych „usług kryptologicznych” bez zgody rządu.

Prawny spór nie podoba się wielu osobom związanym z kryptowalutami, w tym Telegramowi.

„Twierdzenie, że platforma lub jej właściciel odpowiadają za nadużycia na tej platformie, jest absurdalne” – stwierdziła firma zajmująca się mediami społecznościowymi w oświadczeniu wydanym w niedzielę.

Podobny argument przedstawił Aleksiej Piercew, były twórca Tornado Cash, na początku tego roku, podczas swojego procesu o pranie pieniędzy na kwotę 2,2 miliarda dolarów.

Chociaż Pertsev twierdził, że nie można go pociągnąć do odpowiedzialności karnej za nielegalne transakcje na automatycznym mikserze kryptowalut, holenderski sąd nie zgodził się z tym i skazał go na nieco ponad pięć lat więzienia.

Teraz inni widzą podobny schemat powtarzający się po raz kolejny.

„Aresztowanie założyciela Telegrama z powodu tego, co inni zrobili z jego wynalazkiem, nie jest dobrym precedensem” – napisał na X Jose Fabrega, szef marketingu w Metis, blockchainie opartym na Ethereum. „Aresztowanie Pavla Durova to powtórka sprawy Tornado Cash”.

„Sednem tej sprawy jest brak moderacji i współpracy ze strony platformy”.

Jean-Michel Bernigaud, Ofmin

Problemem nie jest tylko to, że Durov został aresztowany. Problemem jest waga domniemanego wykroczenia, które francuskie władze badają w związku z Telegramem.

W poniedziałek francuscy urzędnicy poinformowali, że anonimowy podmiot ich śledztwa oferował „usługi kryptologiczne w celu zapewnienia poufności” bez wymaganego przez rząd oświadczenia.

Ślepe oko

Według doniesień medialnych policja podejrzewa, że ​​Telegram przymyka oko na rozpowszechnianie pornografii dziecięcej i wykorzystywanie platformy do popełniania przestępstw takich jak handel narkotykami czy pranie pieniędzy.

„Sednem tej sprawy jest brak moderacji i współpracy ze strony platformy” – Jean-Michel Bernigaud, szef francuskiej agencji ścigania Ofmin, w poniedziałkowym wpisie na LinkedIn. „Szczególnie w walce z pedofilią”.

Telegram odrzucił te oskarżenia.

„Telegram przestrzega przepisów UE, w tym Ustawy o usługach cyfrowych — jego moderacja mieści się w standardach branżowych i jest stale udoskonalana” — oświadczyła firma.

Teraz sytuacja Durova z pewnością zaostrzy debatę na temat odpowiedzialności deweloperów za kontrolowanie własnych platform.

Preston Byrne, prawnik specjalizujący się w kryptowalutach, w swoim niedzielnym wpisie na blogu wyjaśnił, o co toczy się gra.

„W obliczu braku wielu dowodów wskazujących na to, że Durov i Telegram mieli zamiar popełnić te przestępstwa lub doprowadzić do ich popełnienia” – napisał – „nie ma powodu, dla którego podobne zarzuty nie mogłyby zostać postawione żadnemu innemu dostawcy usług mediów społecznościowych we Francji, którego praktyki moderacyjne są dalekie od doskonałości, w szczególności usługom mediów społecznościowych, które zapewniają szyfrowanie typu end-to-end”.

Temperatura zapłonu

Sprawa jest również punktem zapalnym dla wolności słowa. Analityk kryptowalut Noelle Acheson nazwała działania przeciwko Durovowi najnowszym „afrontem” dla swobód obywatelskich.

„Najwyraźniej nieuregulowane platformy do przesyłania wiadomości podlegają tym samym standardom, co regulowane banki, które muszą przestrzegać nieuzasadnionej liczby przepisów, aby (bezskutecznie) zapobiegać praniu pieniędzy” – napisała w swoim biuletynie Crypto is Macro.

Ari Redbord, globalny szef polityki w TRM, zgodził się z tym.

„To niezwykłe, że twórca aplikacji może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za samo korzystanie z platformy” – napisał na Linkedin.

„Sprawa ta będzie miała daleko idące międzynarodowe implikacje, gdyż uwypukla narastające napięcie między ochroną wolności słowa a koniecznością zwalczania nielegalnej działalności w internecie”.

To jeszcze nie koniec.

Koledzy Pertseva, współzałożyciel Tornado Cash Roman Storm, mają podobne zarzuty w USA. Jego proces ma się rozpocząć w Seattle pod koniec tego roku.

Aleks Gilbert jest nowojorskim korespondentem DeFi DL News. Możesz się z nim skontaktować pod adresem aleks@dlnews.com.