Władze Indii aresztowały mężczyznę, który rzekomo porwał i wymusił na dwóch pracownikach nieistniejącej platformy kryptowalutowej BitConnect odzyskanie swoich funduszy. Shailesh Babulal Bhatt stracił pieniądze po zainwestowaniu w Bitconnect Coin (BCC).

Bitconnect to projekt kryptograficzny, który zyskał światowe uznanie w 2017 r. Zebrał miliardy od inwestorów w ramach oferty początkowej monet (ICO), ponieważ kapitalizacja rynkowa jego tokenów osiągnęła ponad 3 miliardy dolarów. Jednak władze uważają go obecnie za piramidę finansową.

Bahtt wymusił od ofiar porwania 125 milionów dolarów w kryptowalucie

Według oświadczenia Dyrekcji ds. Egzekwowania (ED), Bhatt zebrał 2091 Bitcoinów, 11 000 Litecoinów i 1,7 miliona dolarów od ofiar porwania, zanim je uwolnił. Podzielił się 125 milionami dolarów z dwoma wspólnikami, którzy otrzymali 34 miliony dolarów.

Incydent miał miejsce w 2017 r., ale władze mogły aresztować Bhatta dopiero 13 sierpnia 2024 r. na mocy indyjskiej ustawy o zapobieganiu praniu pieniędzy (PMLA). Domniemani podejrzani wydali już część środków na zakup innych aktywów, takich jak złoto i nieruchomości.

Jednak ED twierdziło, że odzyskało około 52 milionów dolarów w aktywach ruchomych i nieruchomych; obecnie trzyma Bhatta w areszcie po uzyskaniu zgody Honorable Special Court na PMLA. Ponieważ śledztwa wciąż trwają, władze prawdopodobnie zamierzają aresztować wspólników i odzyskać resztę funduszy.

Siedem lat później ofiary Bitconnect czekają

Tymczasem incydent ponownie rzuca światło na incydent BitConnect. BitConnect była platformą pożyczkową kryptowalut, która została uruchomiona w 2016 r. Oferowała zastrzeżoną technologię handlową, która gwarantowała inwestorom zwroty i sprawiła, że ​​ludzie inwestowali w jej token BCC.

Jednak upadła dwa lata później, w 2018 r., po zamknięciu swojej platformy, pozostawiając inwestorów z ponad 2,4 mld dolarów strat. Globalni regulatorzy opisali ją teraz jako piramidę finansową, co doprowadziło do skazania niektórych jej promotorów w Stanach Zjednoczonych i Australii.

Chociaż niektórzy promotorzy zostali skazani i teraz grozi im więzienie, Satish Kumbhani, pomysłodawca całej sprawy, pozostaje na wolności. Departament Sprawiedliwości USA i Komisja Papierów Wartościowych i Giełd już go oskarżyli, a on sam jest również objęty śledztwem w Indiach.

Ponieważ jego lokalizacja jest nieznana, większość ofiar nie była w stanie odzyskać utraconych środków. W 2023 r. około 800 inwestorów otrzymało wyrok nakazujący im zadośćuczynienie w wysokości 17 mln USD. Stanowi to jednak tylko niewielką część utraconych środków i nie obejmuje wszystkich poszkodowanych inwestorów.