Ujawnienie: Poglądy i opinie wyrażone w tym miejscu należą wyłącznie do autora i nie odzwierciedlają poglądów i opinii redakcji crypto.news.
Stablecoiny stały się rynkiem o wartości ponad 160 miliardów dolarów. Jednak niepewność regulacyjna na całym świecie zagraża ich przyszłości. Widzieliśmy, jak branża aktywów cyfrowych inwestuje w skuteczne kampanie lobbingowe. Potrzeba więcej takich działań.
Może Ci się również spodobać: Ryzyko związane ze stablecoinami i jak sobie z nim radzić | Opinia
Na rynku stablecoinów nadal istnieje wiele zagrożeń. Na przykład organy regulacyjne mogłyby powstrzymać rynek, nakazując zmiany w modelach biznesowych emitentów. Jak Tether (USDT) jasno stwierdza na swojej stronie poświęconej przejrzystości, stablecoiny nie są dokładnie zabezpieczone dolarami. Zamiast tego pula aktywów zarabiająca nieco ponad 5% dla emitentów stablecoinów wspiera pierwszy na świecie popularny zasób w świecie rzeczywistym. Emitenci zazwyczaj nie przekazują żadnych zysków, które zarabiają, posiadaczom.
Zacieśnianie pasów regulacyjnych
Sponsorzy stablecoinów twierdzą, że to dlatego stablecoiny nie są papierami wartościowymi i podlegają stosunkowo łagodnym regulacjom w porównaniu do większości tokenów ze scentralizowanymi zespołami. Jednak istnienie stablecoinów jako waluty i słabo regulowanego instrumentu finansowego może dobiegać końca. Podczas gdy Donald J. Trump obiecuje zezwolić na ekspansję stablecoinów w Stanach Zjednoczonych, Unia Europejska i Szwajcaria badają przepisy, które mogłyby podważyć stablecoiny.
Nadal pojawiają się pytania dotyczące przyszłości stablecoinów, które różnią się od wielu aktywów cyfrowych ze względu na zależność głównych stablecoinów od centralnych emitentów.
Mimo że stablecoiny nie generują zysku dla posiadaczy, nadal mogą być uważane za papier wartościowy. W rzeczywistości orzeczenie federalnego sądu w Nowym Jorku z lutego 2024 r. stwierdziło, że stablecoin może stać się papierem wartościowym w połączeniu z rentownością.
Stablecoiny mają emitenta, który czerpie z nich zyski: firmy takie jak Tether, Circle, Coinbase itp. Ponadto Circle wykorzystuje BlackRock jako „głównego zarządzającego aktywami rezerw gotówkowych USDC”. Co więcej, obecnie istnieją obligacje sekurytyzowane z ujemnymi kuponami nominalnymi, mimo że inwestorzy nie mają uzasadnionych oczekiwań co do zysku.
Circle argumentował w piśmie amicus curiae z września 2023 r. w batalii prawnej między Binance a SEC, że stablecoiny nie są papierami wartościowymi po prostu dlatego, że użytkownicy nie spodziewają się zysku. SEC argumentował jednak w sprawie przeciwko Binance, że BUSD, stablecoin Binance, reprezentował bezpieczeństwo „od samego początku”, opierając się głównie na fakcie, że oferuje rentowność.
Rzeczywiście, stablecoin Binance’a inwestuje pieniądze w okazje „generujące zyski”. Ponadto Binance obiecało „odsetkowe” płatności dla osób w USA za „po prostu kupowanie BUSD i wdrażanie BUSD w programy rentownościowe.
Podejście SEC
SEC nie opiera się wyłącznie na analizie Howeya. Można na przykład argumentować, że stablecoiny stanowią udziały w spółce otwartej na mocy ustawy o spółkach inwestycyjnych z 1940 r., zwłaszcza jeśli stablecoin wygląda jak fundusz rynku pieniężnego, którego wartość aktywów netto akcji jest powiązana 1:1 z dolarem amerykańskim.
Dlatego nie jest nierozsądne sądzić, że SEC może uznać stablecoina opartego na pakiecie aktywów za papier wartościowy zabezpieczony aktywami.
W przypadku Binance nowojorski Departament Usług Finansowych nakazał Paxos zaprzestanie administrowania BUSD. Rzeczniczka Paxos w 2023 r. powiedziała, że firma nie postrzega swoich stablecoinów jako papierów wartościowych w ramach Howeya lub Revesa. Sponsorzy stablecoinów twierdzą, że stablecoiny nie spełniają trzyczęściowego testu Howeya umowy inwestycyjnej, a sponsorzy zatrzymują zyski dla siebie. Twierdzą, że stablecoiny zachowują wartość i zapobiegają stratom, ale nie generują zysku.
W sądzie prawnik SEC mógłby argumentować, że to, że emitenci zatrzymują cały zysk dla siebie, nie oznacza, że stablecoiny nie są papierami wartościowymi. Wystarczy, że sędzia się zgodzi i wyda orzeczenie na podstawie tego argumentu. W końcu stablecoin jest paragonem za aktywa poza łańcuchem. Istnieją również rynki wtórne dla stablecoinów, a także relacja emitent-inwestor. Instrumenty finansowe reprezentujące bazowe aktywa cyfrowe — takie jak Bitcoin (BTC) ETF — są uważane za papiery wartościowe. Więc dlaczego nie stablecoiny?
Zwolennicy stablecoinów będą w błędzie. Aby stablecoin stanowił zabezpieczenie, nabywca zabezpieczenia niekoniecznie musi oczekiwać, że zarobi lub straci pieniądze, kupując i sprzedając zabezpieczenie. Rynek kryptowalut zostałby wywrócony do góry nogami, ponieważ działa w oparciu o założenie, że stablecoiny są walutami, a nie papierami wartościowymi.
Centralizacja, raz jeszcze
Co więcej, dominujący model stablecoina jest wysoce scentralizowany, co zarówno potęguje obawy dotyczące papierów wartościowych, jak i naraża stablecoina i szerszy rynek kryptowalut na ryzyko ingerencji rządu.
Władze USA — lub władze dowolnego kraju — mogą cofnąć emitentom stablecoinów dostęp do systemu bankowego i finansowego. Jeśli emitent stablecoinów w USD znajduje się za granicą, rząd USA może zażądać od rządów zagranicznych wykluczenia takich podmiotów z ich systemów bankowych. Ponadto władze USA mogą wymagać od emitentów stablecoinów przestrzegania procedur przeciwdziałania praniu pieniędzy i „poznaj swojego klienta”, tak jak zrobiły to władze Szwajcarii w niedawnym dokumencie z wytycznymi.
Jeśli sektor aktywów cyfrowych będzie miał tak duży wpływ, jaki obecnie widać, wówczas stablecoiny będą mogły się dalej rozprzestrzeniać, a miliony ludzi będą mogły czerpać korzyści z włączenia finansowego.
Czytaj więcej: Własność wszystkiego: Centralizacja kontra decentralizacja | Opinia
Autor: Sarah Austin
Sarah Austin jest dyrektorem ds. rozrywki i technologii oraz współzałożycielką Tilted.xyz, konsumenckiej aplikacji do strumieniowego przesyłania gier z e-commerce zasobów gier. Sarah jest amerykańską autorką i przedsiębiorcą technologicznym. Jest byłą dyrektor ds. marketingu i współzałożycielką platformy finansowania metaverse QGlobe oraz byłą dyrektor generalną w Broad Listening, agencie sztucznej inteligencji emocjonalnej.