Brics bitcoin dollaro usa

BRICS mogłaby podjąć politykę monetarną odwrotną do amerykańskiej, szczególnie w odniesieniu do Bitcoina i dolara. 

Obecnie opozycja między Stanami Zjednoczonymi Ameryki a Chinami przypomina tę, jaką tworzą dwa prawdziwe supermocarstwa, które otwarcie ufają sobie we wszystkim. 

BRICS tworzą Brazylia, Rosja, Indie i Republika Południowej Afryki, a także Chiny, ale na razie są dosłownie zdominowane przez chińskie supermocarstwo. 

BRICS walczy z dolarem amerykańskim i Bitcoinem

Stany Zjednoczone Ameryki oczywiście bronią przede wszystkim swojej waluty, dolara USD. 

Jednak po sobotnich wypowiedziach Donalda Trumpa można sobie wyobrazić, że mogą one również objąć Bitcoin, w przypadku gdyby były prezydent wygrał listopadowe wybory. 

Obecnie jest jasne, że Bitcoin nie jest konkurentem dla walut fiducjarnych takich jak dolar i że może faktycznie stać się walutą uzupełniającą, szczególnie odpowiednią do oszczędzania, jak ma to miejsce od kilku lat w Salwadorze.

Zatem logiczne jest, aby zarówno Stany Zjednoczone przyjęły Bitcoin, nadal faworyzując swojego dolara, jak i przyjęcie przez rząd USA polityki pieniężnej obejmującej również wykorzystanie BTC.

Trump na przykład zasugerował utrzymanie BTC znajdujących się już w posiadaniu władz USA jako rezerwy strategicznej, bez ich sprzedaży, jak to zawsze miało miejsce do tej pory. Są to Bitcoiny po prostu skonfiskowane przestępcom w kontekście prowadzonego przeciwko nim postępowania sądowego.

To przemówienie może ulec zmianie, jeśli Trump nie wygra, także dlatego, że były prezydent chce uczynić USA kryptocentrum świata, podczas gdy jego pretendentka Kamala Harris nie wydaje się skłonna zrobić tego samego (przynajmniej na razie).

Chiny i Bitcoin

Chiny natomiast od lat sprzeciwiają się Bitcoinowi. 

Wydał całą serię zakazów, których kulminacją był krach w kwietniu i maju 2021 r., kiedy nagle zakazał wydobywania kryptowalut na całym swoim terytorium. 

Zakazy te jednak nigdy nie były zbyt skuteczne, do tego stopnia, że ​​obecnie, pomimo wciąż obowiązującego zakazu wydobycia, okazuje się, że Chiny są drugim krajem na świecie z największą liczbą hashrate’u, zaraz za samymi USA . 

Kluczową kwestią jest wolność finansowa, którą gwarantuje Bitcoin, ale chińskiemu rządowi po prostu się to nie podoba. Albo, mówiąc lepiej, Chiny nie lubią, gdy ich obywatele mają zbyt dużą swobodę, nawet w sferze finansowej. 

Z tego punktu widzenia istnieje realna opozycja między Chinami a USA, zwłaszcza jeśli zwycięży polityka Donalda Trumpa. Stany Zjednoczone zmierzają w kierunku globalnej dominacji w kryptowalutach, także dlatego, że już dominują na rynkach kryptowalut, podczas gdy Chiny dosłownie się z tego wycofały. 

Waluty fiatowe

Opozycja ta istnieje także na poziomie tradycyjnych walut fiducjarnych. 

Chiny już kilka lat temu uruchomiły swoją natywną cyfrową walutę banku centralnego (CDBC), co jednak nie odniosło sukcesu. 

Przyczyną tego częściowego niepowodzenia może być fakt, że obywatele Chin nie ufają używaniu waluty, w której wszystkie transakcje są rejestrowane w sposób przejrzysty i nieanonimowy w księdze banku centralnego. To dodatkowe ograniczenie wolności finansowej, którego nie doceniają nawet Chińczycy. 

Z kolei Stany Zjednoczone nie tylko nie przyjęły jeszcze CBDC, ale sam Trump zadeklarował, że jeśli wygra wybory, uniemożliwi Fed wydanie CBDC za jego kadencji. 

Dlatego Chiny i USA sprzeciwiają się nie tylko w dziedzinie kryptowalut, ale także w sektorze tradycyjnych walut fiducjarnych. 

Dolar amerykański: starcie z BRICS i Bitcoinem

Nieco bardziej szczególna kwestia dotyczy dolara amerykańskiego. 

Rzecz w tym, że jest to nie tylko najpowszechniej używana waluta fiducjarna na świecie, ale także i przede wszystkim, że jest to jedyna waluta fiducjarna używana obecnie na całym świecie, nawet w innych krajach poza USA. 

Chiny w ostatnich latach próbowały narzucić swojego juana jako alternatywę, ale bez osiągnięcia żadnych rezultatów. Powód wydaje się być także i zawsze związany z kwestią wolności finansowej, której Chiny nie chcą gwarantować tym, którzy posługują się swoją walutą. 

Teraz studiują alternatywę, a mianowicie nową walutę BRICS. 

W ramach BRICS istnieją duże demokracje, takie jak Indie i Brazylia, ale istnieje też inna dyktatura, a mianowicie Rosja. 

Co więcej, to Chiny, z całą swoją ogromną siłą, dominują w tej agregacji, mimo że Indie ostatnio bardzo się rozwinęły.

Pomysł jest taki, aby stworzyć nową, unikalną walutę dla BRICS, trochę na wzór tego, kiedy niektóre kraje Unii Europejskiej tworzyły euro. 

Jest to oczywiście CBDC, czyli zwykła scentralizowana waluta fiducjarna, która nie ma nic wspólnego z prawdziwym zdecentralizowanym blockchainem, nawet jeśli w celach czysto propagandowych termin „blockchain” jest używany (niewłaściwie) do wskazania scentralizowanej księgi, na której będzie bazować. 

Celem jest konkurowanie z dolarem na poziomie globalnym, a biorąc pod uwagę, że same Chiny i Indie łącznie mają ponad jedną trzecią całej światowej populacji i siedmiokrotnie większą populację USA, jest absolutnie możliwe, że ich CBDC mogłoby się rozprzestrzenić , zwłaszcza w transakcjach transgranicznych w ramach BRICS. 

Znacznie trudniej jest jednak wyobrazić sobie, że inne kraje inne niż USA lub BRICS zdecydowałyby się na użycie ściśle kontrolowanego CBDC, takiego jak ten, który Chiny będą emitować za pośrednictwem samych BRICS. 

Peter Schiff i Chiny

Dobrze znany krytyk Bitcoina i zwolennik złota, Peter Schiff, ostro skrytykował pomysł Trumpa, aby uczynić USA kryptocentrum świata, zamiast tego posunął się tak daleko, że wychwalał Chiny. 

#Trump twierdził, że Ameryka musi zdominować branżę #Bitcoin, tak jak gdyby tego nie zrobiły Chiny. Chiny nie są zainteresowane Bitcoinem. Już zdelegalizowali wydobycie. Chiny chętnie pozwalają Stanom Zjednoczonym marnować swoje zasoby na Bitcoin, podczas gdy same skupiają się na wytwarzaniu towarów potrzebnych ludziom.

— Peter Schiff (@PeterSchiff) 27 lipca 2024 r

Schiff napisał, że Chiny nie są zainteresowane Bitcoinem i że już zdelegalizowały wydobycie. 

Dodał także, że Chiny chętnie pozwalają USA marnować swoje zasoby na Bitcoin, podczas gdy one skupiają się na wytwarzaniu towarów potrzebnych ludziom.

W rzeczywistości nawet USA produkują dobra potrzebne ludziom, a jeśli porównamy obie produkcje w proporcji do liczby mieszkańców, okaże się, że PKB na mieszkańca w USA jest trzy i pół razy wyższy niż w Chinach. 

Co więcej, Chiny zdecydowały się nie inwestować zasobów publicznych w Bitcoin, ale wielu Chińczyków swobodnie zdecydowało się zainwestować swoje prywatne zasoby w wydobywanie Bitcoinów kosztem łamania prawa, tylko po to, aby wydobyć BTC. Zamiast tego państwo chińskie zdecydowało się zainwestować własne zasoby w rozwój CBDC stworzonego w celu ograniczenia swobód finansowych swoich obywateli. 

Sprzeciw Chin i USA, czyli bloku BRICS i bloku krajów proamerykańskich, wydaje się być niemal całkowity, zwłaszcza w sektorze finansowym. W szczególności w sektorze finansowym wydaje się, że jest to opozycja między dwoma różnymi podejściami politycznymi, jednym mającym na celu maksymalne ograniczenie swobód obywatelskich, a drugim, którego celem jest przynajmniej zapewnienie skonsolidowanej i możliwie najszerszej podstawy swobód .