Upadłość Wielkiej Brytanii jest szokującym ciosem dla światowej mapy gospodarczej!

W przeszłości, gdy wspominaliśmy o „upadłości”, do głowy przychodziły nam albo małe firmy, które nie radziły sobie dobrze, albo osoby fizyczne, które miały kłopoty. Ale dzisiaj brytyjski szef międzynarodowy zrzucił na świat wielką bombę – kraj zbankrutował! Kiedy ta wiadomość się ukazała, była po prostu szokująca.

Wielka Brytania była wówczas kolebką rewolucji przemysłowej, liderem w sektorze finansowym, a jej główne gałęzie przemysłu cieszyły się nieograniczonym sukcesem na arenie międzynarodowej. Jak można było powiedzieć, że upadła? Czy to możliwe, że finansowe tsunami powraca i angażuje tę ugruntowaną władzę? Ale jeśli się nad tym dokładnie zastanowić, przyczyna tego może nie być taka prosta.

Złożoność globalnej gospodarki przypomina ogromną sieć, a każdy kraj jest węzłem w tej sieci. Wszyscy będą prosperować i wszyscy będą cierpieć. Obecną trudną sytuacją Wielkiej Brytanii może być skoncentrowany wybuch głęboko zakorzenionych problemów w światowym systemie gospodarczym. Czy jest to pojedyncza struktura gospodarcza, która w zbyt dużym stopniu opiera się na branży usług finansowych? A może jest to presja finansowa wynikająca z polityki wysokiego poziomu opieki społecznej? A może są to drastyczne zmiany w strukturze handlu międzynarodowego? Są one godne naszego głębokiego przemyślenia.

To powiedziawszy, samo to, że kraj zbankrutował, nie oznacza, że ​​wszystko stracone. To raczej sygnał alarmowy, przypominający nam, żebyśmy musieli stawić czoła problemowi i szukać zmian.

Co państwo myślą o tej sprawie?