Kryptowaluty często wydają się zwodnicze. Z rynkiem kryptowalut jestem związany od prawie ośmiu miesięcy i przez ten okres nie udało mi się odzyskać początkowej inwestycji. Za każdym razem, gdy próbuję wypłacić środki, rynek gwałtownie spada, wciągając małych inwestorów, takich jak ja, w cykl strat. To jak jazda kolejką górską, która tylko zmierza w dół. Podczas gdy duzi inwestorzy, czyli wieloryby, poruszają się po rynku bez wysiłku, mniejsi inwestorzy, tacy jak ja, wpadają w turbulencje. Każda próba odzyskania stabilności kończy się frustracją, gdyż zmienność rynku niezwykle utrudnia osiągnięcie jakichkolwiek zysków. Obietnica wolności finansowej i znacznych zysków wydaje się iluzją, odległym marzeniem w krajobrazie niepewności. Pomimo moich najlepszych wysiłków, wciąż jestem uwikłany w zawiłości rynku kryptowalut, trzymając się nadziei na zwrot, który nigdy nie nadchodzi. Nieprzewidywalność rynku utrudnia postęp nowicjuszom. To przygnębiające widzieć, jak więksi gracze osiągają zyski, podczas gdy mniejsi inwestorzy mają trudności z osiągnięciem progu rentowności. Ta podróż stanowi wyraźny kontrast w stosunku do optymistycznych prognoz, które początkowo przyciągały