Kilkanaście największych nazwisk w amerykańskiej branży technologicznej złożyło do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) raporty dotyczące „czynników ryzyka”, wskazujące, że sztuczna inteligencja (AI) może zagrozić finansom firm. 

Choć nierzadko te raporty na temat ryzyka przedstawiają wewnętrzne przemyślenia dotyczące potencjalnych pułapek przeznaczania zasobów i funduszy na rozwój rodzących się technologii, takich jak sztuczna inteligencja.

Zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją

Według raportu Bloomberga wśród wysyłających ostrzeżenia znajdują się Adobe, Dell, Google, Meta, Microsoft, Nvidia, Oracle, Palo Alto Networks, Uber i co najmniej kilka innych.

Ostrzeżenia, składane w formie raportów o ryzyku, mają na celu zabezpieczenie przedsiębiorstwa przed odpowiedzialnością prawną za możliwe do przewidzenia ryzyka. Raporty te są składane w SEC w celu zapewnienia ich udostępnienia do ujawnienia inwestorom.

Na przykład Microsoft złożył raport wskazujący, że rozwój i wykorzystanie sztucznej inteligencji naraża go na ryzyko pozwania za naruszenie praw autorskich. Adobe stwierdziło, że nowe produkty AI mogą potencjalnie zagrozić rentowności rynkowej Photoshopa, a Meta ostrzegła, że ​​oferowane przez nią narzędzia AI mogą zostać wykorzystane do generowania dezinformacji.

Powiązane: Softbank stracił 99% po pęknięciu bańki internetowej, teraz stawia na sztuczną inteligencję

Model dla kryptowalut?

Luminanci z branży wielkich technologii mogą ostrzegać inwestorów, że ich inwestycje w sztuczną inteligencję mogą się nie opłacić, ale nie spowalnia to inwestycji. Akcje AI – zwłaszcza liderów rynku Nvidia i Microsoft – osiągnęły rekordowe poziomy i dały początek pierwszym na świecie firmom wartym trzy biliony dolarów.

W świecie kryptowalut zaobserwowaliśmy również szczyty w 2024 r. Wiele tegorocznych wzrostów było odpowiedzią na garści pewności regulacyjnej, które rząd USA oszczędnie rozdawał przez cały rok. Pozytywną stroną jest na przykład zatwierdzenie w styczniu pierwszego na świecie funduszu notowanego na giełdzie Bitcoin.

Niestety, sądząc po ogólnym nastawieniu społeczności kryptowalut w mediach społecznościowych, nie nastąpił tak duży postęp w kierunku pewności regulacyjnej w USA, jak życzyłaby sobie branża.

Współzałożyciel Ethereum, Vitalik Buterin, w poście na zdecentralizowanej platformie mediów społecznościowych Warpcast ostro skrytykował brak regulacji i przejrzystości w branży kryptowalut. Winą za pojawienie się i rozgłos „bezużytecznych” monet opartych na „niejasnych” historiach obwiniał swoje przekonanie, że im mniej twórcy monety mówią o swoim produkcie, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zostanie ona oznaczona jako papier wartościowy.

Z tej perspektywy wydawałoby się, że twórców w świecie kryptowalut zachęca się do zachowywania przejrzystości w zakresie rentowności swoich produktów i usług lub ujawniania wszelkich potencjalnych zagrożeń dla inwestorów i użytkowników.

Zgodnie z tą logiką system traktujący organizacje zajmujące się kryptowalutami i blockchain bardziej jak ich współczesnych wielkich technologii może skutkować eliminacją tego rodzaju firm kryptograficznych, które Buterin określa jako „bezużyteczne”.