Cover Image

Peter Schiff, jeden z najbardziej płodnych krytyków Bitcoina, wypowiedział się już na temat ostatniego krachu kryptowaluty. W niedawnym poście w mediach społecznościowych przewidział, że wiodący aktyw cyfrowy pod względem kapitalizacji rynkowej grozi załamaniem.

Jednocześnie namawiał swoich zwolenników, aby obstawiali złoto i srebro, ponieważ jego zdaniem te metale szlachetne są na dobrej drodze do wybuchu. 

Według danych CoinGecko wcześniej dzisiaj wiodąca kryptowaluta spadła poniżej poziomu wsparcia typu „zrób to albo złam” wynoszącego 60 000 USD, po raz pierwszy od 25 czerwca, osiągając dzienne minimum wynoszące 59 712 USD. 

karta

Spadek cen nastąpił pomimo tego, że fundusze Bitcoin Exchange (ETF) odnotowały piąty dzień z rzędu napływów (13,7 mln dolarów). Przoduje IBIT BlackRock z wpływami o wartości 14,1 miliona dolarów. Razem z innymi funduszami udało mu się zrównoważyć odpływy o wartości 32,4 mln dolarów zarejestrowane przez Grayscale. 

Analityk James Seyffart skomentował niedawno, że całkowite napływy netto zarejestrowane przez fundusze ETF Bitcoin utrzymują się na zdrowym poziomie. Wskazał jednak również na stale spadający wolumen obrotu, który od maja miał trudności z przekroczeniem 3 miliardów dolarów. 

karta

Według Markusa Thielena, założyciela 10x Research, poziom 60 000 dolarów może okazać się kluczowy dla byków, ponieważ jest zbliżony do średniej ceny wejścia nabywców Bitcoin ETF. Zdaniem analityka zdecydowane przełamanie poniżej tego poziomu cenowego może wywołać falę likwidacji. Już w kwietniu Schiff ostrzegł, że nabywcy tych produktów poniosą ogromne straty. 

Tymczasem złoto jest obecnie notowane blisko górnej granicy obecnego zakresu notowań, przy cenie 2375 dolarów za uncję.